MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Ważne jest to, że możemy kontynuować pracę". Dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury o stanie technicznym budynku

Paweł Palica
Paweł Palica
Maciej Ratajczyk - dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury
Maciej Ratajczyk - dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury P. Palica
W bardzo kiepskim stanie technicznym, co jednoznacznie wykazała ekspertyza rzeczoznawcy, jest siedziba Goleniowskiego Domu Kultury przy ul. Słowackiego. 14 lutego część jego pomieszczeń zostanie wyłączona z użytkowania, a o tym, dlaczego podjęto taką decyzję i jak wyglądać będzie reorganizacja pracy, rozmawiamy z dyrektorem Maciejem Ratajczykiem.

Paweł Palica: Podjęcie decyzji o tym, by 14 lutego wyłączyć z użytkowania sporą część mieszczącej się przy ul. Słowackiego siedziby Goleniowskiego Domu Kultury było, jak rozumiem, tyle trudne, co konieczne?

Maciej Ratajczyk: - Te części budynku, o których mowa, czyli główne wejście, hol, szatnia, toaleta, kuchnia i kawiarenka są w tak złym stanie technicznym, że po prostu wymagają natychmiastowego wyłączenia z użytkowania. Ekspertyza, którą otrzymaliśmy, co prawda nie mówi wprost, że już w tym momencie może dojść do katastrofy budowlanej, ale podejmujemy działania mające zapobiec temu, by wydarzyło się tutaj jakieś nieszczęście.

Co z tej ekspertyzy wynika?

- Dowiedzieliśmy się z niej dość dużo. Włącznie z tym, że część obiektu jest posadowiona na fundamentach zabudowania przedwojennego, nie dedykowanych pod tę infrastrukturę. Mamy przede wszystkim opis stanu istniejącego, który jasno mówi o tym, że patrząc globalnie cały obiekt jest w złym stanie technicznym, a wspomniane wcześniej elementy wymagają naszej szczególnej uwagi, stąd decyzja o ich zamknięciu z dniem 14 lutego.

Nie było co do tego wątpliwości?

- Najważniejsze są tutaj pierwsze trzy punkty z wniosków końcowych ekspertyzy. A więc po pierwsze, stan budynku jest zły i wymaga pilnych działań naprawczych oraz zabezpieczeń doraźnych. Te ostatnie mogą polegać na podjęciu remontu bądź po prostu wyłączeniu części obiektu z użytkowania, choć jesteśmy jeszcze w stanie funkcjonować w skrzydle administracyjnym.

Drugi punkt: główną przyczyną zniszczeń w budynku jest niedrożny system kanalizacji deszczowej w jego obrębie, co od około 15 lat powoduje systematyczne podmywanie obiektu. Jest to więc wieloletni proces wymywania materiału spod fundamentów GDK.

No i punkt trzeci: trwające przez lata wymywanie gruntu spod ław fundamentowych skutkowało pękaniem konstrukcji nośnych ścian. Te spękania możemy co prawda zauważyć także w części administracyjnej, natomiast dynamika w tym skrzydle nie jest tak duża, jak w części, która ma być zamknięta.

Dalej mamy zalecenia realizacyjne, czyli czyszczenie wszystkich rynien, studzienek rewizyjnych i zanieczyszczeń stałych, co zresztą wykonaliśmy jeszcze przed odebraniem ekspertyzy. Kanalizacja zresztą niemal natychmiast znów się zamuliła, więc wiadomo, że z jej drożnością jest kiepsko.

Ważne jednak jest to, że możemy kontynuować pracę w części administracyjnej, w której działają także pracownie plastyczna, decoupage i dwie muzyczne, odbywają się zajęcia indywidualne orkiestry Wood & Brass Band, a także ma próby zespół śpiewaczy Rutka.

A jak funkcjonować będą od 14 lutego inne grupy związane z GDK?

- Hol był wykorzystywany przede wszystkim jako miejsce do imprez, poczekalnia, sala wystaw, wykorzystywana była także przez prowadzoną przez Lesję Szulc grupę Mimo Wszystko i organizacje seniorskie. Te ostatnie zapewne przeniosą się do Centrum Aktywności Lokalnej, chociaż będą też mogły w pewnym zakresie wykorzystywać salę widowiskową. Grupa Lesji próby odbywać będzie chyba w Twierdzy Design, a póki co wszystkie wydarzenia, imprezy i wystawy po prostu odwołujemy. Właśnie jestem po rozmowie z będącą kuratorką wystaw Anną Obszyńską i ustaliliśmy, że postanowiliśmy, że będziemy rozglądać się po mieście za innymi rozwiązaniami. Może powstać coś na kształt galerii lotnej, która będzie się pojawiać w przestrzeniach publicznych czy lokalach gastronomicznych. W połowie marca pomysł powinien się wyklarować.

Priorytetem jest obecnie także przeniesienie zaplecza technicznego. Zamknięte pomieszczenia wykorzystamy zresztą po części jako powierzchnie magazynowe.

Kto zostanie w budynku przy ul. Słowackiego?

- Do wakacji grupy korzystające z sali nr 8, tej z lustrami, czyli młodsza część Zespołu Pieśni i Tańca Ina oraz grupy taneczne Pauliny Waluś i Urszuli Klimczak. Ina i tak już po części odbywa próby w Rampie, więc trafi właśnie tam i do CAL, a zajęcia taneczne najprawdopodobniej odbywać będą się na scenie głównej sali widowiskowej. Ta ostatnia pełnić więc będzie funkcję bardziej edukacyjną niż imprezową.

A co właśnie z imprezami na niej? Nie wszystko chyba da się zrobić w Rampie?

- Założenie jest takie, że imprezy będą się tam odbywać. Wykorzystywalibyśmy wówczas wejście boczne od strony ul. Młynarskiej, pewnie jedną z tylnych części widowni wykorzystalibyśmy wówczas na szatnie, wymontowując kilka rzędów foteli, a bilety nawet bezpośrednio przed koncertami byłyby sprzedawane w położonej bardzo blisko Bramie Wolińskiej.

Nie jest zatem przewidywane całkowite zamknięcie obiektu?

- Muszę brać to pod uwagę, natomiast nie jestem teraz w stanie powiedzieć na ten temat więcej czy zaprezentować konkretnych dat. Będziemy monitorować poszerzanie się szczelin, degradację budynku, osadzanie się go w gruncie, więc decyzje w tym zakresie będą podejmowane na bieżąco. Jeżeli będą oznaki tego, że stan budynku znacznie się pogarsza, to na pewno będziemy chcieli się stąd wyprowadzać i wtedy będzie szukać innej infrastruktury, którą moglibyśmy wykorzystać. W pierwszej kolejności oczywiście myśleli będziemy o działalności edukacyjnej. Pewne pomysły się pojawiają, ale jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na to, by o nic mówić.

Jak dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury widzi docelowe rozwiązanie problemu? Koncepcje budowy nowej siedziby przedstawiano różne, która najbardziej odpowiada Maciejowi Ratajczykowi?

- Przede wszystkim bardzo cieszę się z tego, że udało się wprowadzić do budżetu gminy Goleniów na 2022 r. pieniądze na opracowanie projektu architektonicznego nowego obiektu i opisano to w ten sposób, że projekt ma być dedykowany adresowi Słowackiego 1, czyli miejscu, w którym działamy obecnie. To moim zdaniem dobre rozwiązanie, bo trochę zamyka dyskusję na temat tego, gdzie nasza nowa siedziba miałaby powstać. Bo każda z pojawiających się w debacie publicznej lokalizacji ma swoje plusy i minusy, natomiast ta dyskusja do tej pory nie ma puenty. Oczywiście nie mamy pewności co do zabezpieczenia środków na samą inwestycję, ale mam nadzieję, że ten rok wykorzystamy na zebranie możliwie największej ilości informacji na temat tego, jakie są rzeczywiste potrzeby zespołu GDK i grup korzystających z jego infrastruktury, a w przyszłym roku zostaną wydane wszystkie pozwolenia na budowę i będzie można wbić w grunt pierwszą łopatę...

Naiwniak...

...i że ta inwestycja będzie realizowana wieloetapowo. Bo wydaje mi się, że wykonanie tego zadania w jednym podejściu niesie ze sobą wiele zagrożeń. Lepiej więc inwestycję podzielić na trzy lata, budować etapami na sporym terenie, którym dysponujemy i etapami też przenosić poszczególne działy do nowych obiektów i wyburzać stare., a na sam koniec zająć się salą widowiskową. W międzyczasie możemy też przecież korzystać z infrastruktury Rampy i o ile nie zorganizujemy tam choćby spektaklu teatru dramatycznego, to część działań z powodzeniem można tam realizować.

Dziękuję za rozmowę.

Jarmark "Mikołaje są wśród nas" po raz pierwszy odbywa się w Rampie

Mikołaje są wśród nas. Pierwszy taki jarmark w Goleniowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto