Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

370 kilometrów spaceru. Od granicy w Świnoujściu do Helu

Paweł Palica
Paweł Palica
21 dni spędziła idąc wzdłuż wybrzeża Bałtyku mieszkanka Goleniowa, pani Anna.

Nietypową podróż rozpoczęła pod koniec lipca, wraz ze swoją suczką Yoko, chcąc sprawdzić między innymi, czy nadmorskie miejscowości i plaże są "psijazne". Potem jednak czworonóg wrócił do domu, a Anna ruszyła dalej pieszo sama.

- Plażą po piasku, wpatrując się w błękity Bałtyku, zachody słońca... chciałoby się maszerować bez końca. Niestety nie zawsze jest to możliwe. Po pierwsze w sezonie bywa to uciążliwe ze względu na wrzaskliwe stada dmuchanych flamingów. Cytuję Pana ratownika: "Okolice Mielna. Na 5 km plaży tysiące pijanej młodzieżu z grilami) - pomógł nocny trek z czołówką; po drugie chodzenie po piaszczystym, nierównym podłożu za bardzo obciąża stawy. Alternatywnymi trasami były więc dla mnie: długodystansowy szlak pieszy nadmorski E9 (początek w Portugalii :), rowerowy Velo Baltica R-10, a na pewnych odcinkach również Jakubowy, wiodący do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Wędrowałam więc to po piasku, to po asfalcie, to lasem, to po drogach szutrowych, to znów plażą - relacjonuje.

Bez kontuzji się niestety nie obyło. Spuchnięta kostka na ostatnim odcinku z okolic Chałup na Hel spowolniła marsz tak bardzo, że zabrakło już czasu na zwiedzanie i praktycznie od razu trzeba bylo łapać ostatni pociąg do Gdyni.

Goleniowianka na trasie spotkała innych piechurów: Artura, który dotarł do Mielna (kontuzja kolana), dzielnego wojaka Marcina, idącego przez całe wybrzeże charytatywnie dla chorego Wiktora oraz mamę z 11-letnią córką, Asią, na trasie Łeba - Hel. Nocowała na polach namiotowych, w schroniskach młodzieżowych, nawet na plaży. Zdarzyło się zresztą, że w okolicy Władysławowa nie można było skorzystać z pola namiotowego z powodu braku miejsc. Ale z wyprawy jest bardzo zadowolona.

- Chodzenie uzależnia, ma w sobie coś z medytacji. Już wolniej się przecież nie da - miły kontrast dla rozszalałego świata. Snuję wizje o kolejnej przechadzce. Ok. 500 km od granicy do granicy? Koniecznie po sezonie... z większym naciskiem na regenerację (odpoczynek co kilka dni lub krótsze odcinki), jeszcze lżejszym plecakiem (mój razem z wodą ważył ok. 10 kg, a wasz?). Wybrzeże bałtyckie jest cudowne, powrócę tu i już! - komentuje Anna.

Czekamy zatem na kolejne relacje. Oczywiście będziemy o nich informować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto