W lutym ubiegłego roku burmistrz Krupowicz sam zapowiadał przeprowadzenie takiego referendum, tłumacząc to patem w relacjach z opozycyjną częścią Rady Miejskiej (o odwołanie której również chciał mieszkańców gminy spytać). Ostatecznie jednak z pomysłu zrezygnował po śmierci swojego zastępcy Henryka Zajki, chcąc pewne sprawy uporządkować.
Okazuje się jednak, że referendum tak czy owak może się odbyć. Do pomysłu powrócił szef lokalnych struktur Konfederacji Marcin Sowński, który powiedział nam, że zebrał już wymagane do utworzenia komitetu referendalnego 15 osób, a w najbliższych dniach komitet ów zostanie formalnie zarejestrowany. Wtedy ruszy cała procedura, związana z przeprowadzeniem głosowania.
Nie oznacza to automatycznie, że się ono odbędzie. Od momentu powiadomienia o chęci przeprowadzenia referendum komitet będzie miał 60 dni na zebranie podpisów osób popierających tę inicjatywę, a komisarz wyborczy w ciągu 30 dni od złożenia wniosku ma obowiązek wydać postanowienie o przeprowadzeniu głosowania lub odrzuceniu wniosku. Potrzebne będzie zebranie podpisów od 10% uprawnionych do głosowania mieszkańców gminy, czyli ponad 2800 osób (w ostatnich wyborach prezydenckich głosować mogły 28 154 osoby). Jeśli uda się to zrobić i referendum zostanie przeprowadzone, będzie ono ważne, jeżeli do urn pójdzie co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborach, w których wybierano burmistrza. Poprzeczka zostanie więc postawiona znacznie wyżej, bo w przypadku gminy Goleniów oznaczałoby to, że głos będzie musiało oddać ponad 8,3 tys. osób. Burmistrz zostanie odwołany, o ile spośród ważnych głosów więcej będzie za odwołaniem niż przeciw. Ewentualne wygaśnięcie mandatu burmistrza oznacza też odwołanie jego zastępców.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?