Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Robert Krupowicz o sytuacji gminy Goleniów. "Nie ma już miejsca na negocjacje"

Paweł Palica
Paweł Palica
Robert Krupowicz - burmistrz gminy Goleniów
Robert Krupowicz - burmistrz gminy Goleniów Fot. Paweł Palica
Z burmistrzem gminy Goleniów Robertem Krupowiczem rozmawiamy o tym, jak ocenia obecną sytuację w goleniowskim samorządzie, pogłębiającym się konflikcie z częścią radnych, pacie budżetowym oraz potrzebie restrukturyzacji gminnych finansów.

Goleniów naszemiasto.pl: Najważniejsze pytanie - jak z Pana zdrowiem? Nie było Pana w pracy przez około 7 miesięcy.

Robert Krupowicz: - Moje problemy zdrowotne okazały się poważniejsze, niż na samym początku, ale muszę też powiedzieć, że w miarę opanowałem sytuację. Nie jest tak, że mogę obecnie zupełnie bezrefleksyjnie podchodzić do stanu swojego zdrowia, muszę uważać, ale jest coraz lepiej. Nie chcę nikogo zanudzać informacjami o moim zdrowiu, zostańmy więc przy tym, że jest na tyle dobrze, że mogę pracować.

Jest pewność, że problemy się nie powtórzą?

- Nie ma.

Na zwolnieniu lekarskim przebywał Pan pół roku z okładem, a sporo się w tym czasie w goleniowskim samorządzie wydarzyło. Jak Pan ocenia obecną sytuację i czy ma Pan pomysł na to, jak się z nią zmierzyć?

- Muszę przede wszystkim powiedzieć, że bardzo ubolewam nad skalą kryzysu instytucjonalnego, który trawi gminę Goleniów. Jest to kryzys bardzo głęboki, w lutym wciąż nie mamy uchwały budżetowej i wszystko wskazuje na to, że budżet zostanie uchwalony przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Nie realizujemy też normalnie gospodarki odpadami komunalnymi, co w sposób drastyczny przekłada się na stan finansów publicznych w Goleniowie. Pracujemy ponadto w kontekście kryzysu społecznego i gospodarczego, więc kryzys wewnętrzny nakłada się na kryzys ogólnokrajowy czy wręcz ogólnoświatowy, a wiemy, że jednym z jego czynników jest wyraźne zmniejszenie wpływów budżetowych. Więc bez restrukturyzacji wydatków budżetowych gminy, bez efektywnie funkcjonującej gospodarki odpadami komunalnymi i bez pewnej reformy sieci placówek oświatowych, gmina nie tylko będzie w stanie stagnacji, ale też recesji. I ta perspektywa z mojego punktu widzenia nie wygląda zbyt optymistycznie.

Co z tym zamierza Pan zrobić?

- Kryzys instytucjonalny pomiędzy burmistrzem a Radą Miejską jest na tyle głęboki, iż z mojego punktu widzenia konieczne wydaje się w tym momencie odwołanie się do wyborców w ten sposób, by gmina w połowie kadencji odpowiedziała na pytanie czy udziela pewnego rodzaju wotum zaufania czy też nieufności tym instytucjom.

W ciągu najbliższych tygodni rozpocznę więc proces ogłoszenia referendum w sprawie odwołania burmistrza gminy Goleniów, a także Rady Miejskiej w Goleniowie. Poddam się weryfikacji i uważam, że samorząd powinien skorzystać w sposób uczciwy z mechanizmu demokratycznego, a nasi obywatele mogli odpowiedzieć na pytanie, czy tak działających instytucji sobie życzą, bo każdy miesiąc pozostawania w tym pacie to bardzo wymierny koszt dla całej gminy. I zobaczymy, bo oczywiście jest z tym związany cały kalendarz. Zastrzegam, że jeśli sytuacja polityczna wiosną czy latem się w wyniku referendum nie zmieni, to rozważę ustąpienie ze stanowiska.

W jakim trybie miałby zostać złożony wniosek o referendum?

- Z wnioskiem o zorganizowanie referendum może wystąpić grupa mieszkańców gminy i na pewno uda się ją zebrać. Później będą dwa miesiące na zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie głosowania, a chciałbym, żeby doszło do tego najszybciej, jak to możliwe. Przybliżonego terminu jeszcze nie jestem w stanie podać, pracuję obecnie nad kalendarium wydarzeń. Powtórzę, że trwanie w sytuacji, jaką mamy obecnie, jest skrajnie niekorzystne dla goleniowskiego samorządu.

A czy widzi Pan jeszcze szansę na porozumienie z radnymi - użyjmy tu skrótu myślowego - opozycyjnymi? Po prawdzie po żadnej ze stron nie widać chęci do rozmowy o gminnych sprawach.

- Tak też to odczytuję. Ja sam jestem otwarty na współpracę, ale podejrzewam, że to wszystko zabrnęło tak daleko, że będzie o nią trudno.

Gdzie Pana zdaniem jest źródło tak głębokiego i szkodliwego dla gminy konfliktu?

- Każdy pewnie ma swoją rację i spostrzeżenia, uniknę więc odpowiedzi na to pytanie. Zachęcam tylko i wyłącznie do śledzenia faktów, bo one obiektywizują obraz całej tej sytuacji. Fakt jest taki, że nie mamy budżetu, nie mamy zasad regulujących gospodarkę odpadami komunalnymi...

Zasady mamy, nie ma porozumienia w sprawie drastycznej podwyżki opłat za odbiór śmieci...

- Myślę, że i obowiązujące obecnie zasady są efektem pewnego kompromisu, który nie jest korzystny dla samorządu.

Jaki w takim razie byłby korzystny?

- Trzeba by tu było wchodzić w szczegóły, chociażby takie, po czyjej stronie powinien być zakup worków, jest cała lista tego rodzaju szczegółów technicznych. Ale oczywiście podstawą jest tak zwana opłata śmieciowa, która po prostu nie może być wyznaczona na poziomie 12 zł miesięcznie od osoby, bo za to nie da się zrobić niczego sensownego. W tej chwili jesteśmy w Celowym Związku Gmin R-XXI, cennik jego usług wisi oficjalnie na bramie, można więc sobie z powodzeniem policzyć, ile nas wszystkich kosztuje wywóz odpadów, podzielić to sobie przez liczbę mieszkańców i będziemy mieli potencjalną stawkę.

Czy Pan rozmawiał już o tym czy budżecie z "opozycyjnymi" radnymi po powrocie do pracy?

- Jestem w takiej sytuacji, że moi zastępcy podjęli określoną liczbę prób osiągnięcia kompromisu i kończyło się to tak, jak się kończyło. Z mojej perspektywy naprawdę nie ma już więc miejsca na jakiekolwiek negocjacje, bo każdy miesiąc to jest pogłębianie tego kryzysu bez gwarancji czy szansy na rozwój w dobrym kierunku.

To bardzo sztywne stanowisko, które, jak rozumiem, nie daje opozycyjnym radnym szansy na wprowadzenie do budżetu gminy własnych propozycji, których mają całą listę i, jak słychać, domagają się jej zaakceptowania w całości.

- To jedno, ale zwracam też uwagę na to, że projekt budżetu nie jest już burmistrza, bo został złożony do Rady Miejskiej i jest obecnie jej dokumentem. To Rada przyjmuje budżet gminy, to Rada przyjmuje poprawki, zmienia budżet, mamy przecież wokół kilka przypadków gmin, które w ten sposób pracują. Jak teraz w Goleniowie ta sytuacja ma wyglądać? Że ja będę wprowadzał do projektu budżetu propozycje opozycyjnych radnych swoimi autopoprawkami, nie wierząc w potrzebę, zasadność i istotę ich realizacji?

W sprawie opłaty śmieciowej też nie da się osiągnąć kompromisu? Radni rozpoczęli kontrolę PGK, ma być przeprowadzony audyt tej spółki, może na tej bazie uda się wypracować porozumienie?

- Radni prowadzą kontrolę, komisja Rady Miejskiej pracuje nad warunkami i zasadami audytu, mamy jego potencjalnego wykonawcę, który jest skłonny wykonać zlecenie. Natomiast moim zdaniem łączenie wyników audytu z efektywnością gospodarki odpadami komunalnymi jest iluzją. Jedno z drugim nie ma żadnego powiązania. Więc audyt się dzieje, a prawidłowo funkcjonującej gospodarki wciąż nie ma. Cena na poziomie 30 zł od osoby to szczerze powiedziawszy w obecnej chwili minimum, od którego można by zacząć rozmawiać...

Czyli powinna być jeszcze wyższa?

- Każdy miesiąc, a za chwilę wejdziemy w kolejną podwyżkę kosztów energii elektrycznej, przekłada się na cenę odbioru odpadów komunalnych na bramie zakładu regionalnego. No cóż mam powiedzieć...

Pojawiały się informacje, że przy opłatach na poziomie 12 zł od osoby, gmina do systemu gospodarki odpadami będzie musiała dokładać około 7 mln zł rocznie. Może być jeszcze gorzej?

- I to jest destabilizacja nadwyżki operacyjnej, zabranie tych pieniędzy z przedsięwzięć inwestycyjnych. Po prostu przejadamy rodowe srebra.

Co się stanie w sytuacji, gdy realizację budżetu przejmie Regionalna Izba Obrachunkowa?

- Tak naprawdę obecnie nie wiemy, w jakim kształcie RIO przyjmie czy zatwierdzi ten budżet. Mam nadzieję, że takim, jakim to proponujemy, bo przecież projekt został zaopiniowany pozytywnie. Ale jeśli Izba podejmie jednak decyzję o gruntownym ograniczeniu wydatków czy kosztów funkcjonowania gminy, a jestem w stanie to sobie wyobrazić, to nie możemy obecnie wydatkować w prowizorium budżetowym pieniędzy, które do wydania nie są zatwierdzone. Stąd między innymi problemy z wypłacaniem dotacji dla organizacji pozarządowych czy klubów sportowych. Próbujemy co prawda rozwiązywać tego typu problemy jakimiś kompromisami, przekazując część dotacji, ale z punktu widzenia funkcjonowania całego organizmu samorządowego to jest wszystko prowizorka. Tak dalej być po prostu nie może. I dlatego chcę się odwołać do obywateli Goleniowa.

A Pan uważa, że budżet w kształcie proponowanym przez Pana jest budżetem dobrym? Opozycyjni radni twierdzą, że nie konsultował Pan go z mieszkańcami gminy, nie słucha Pan ludzi i z nimi nie rozmawia, a realizuje interesy wybranych grup.

- W jaki sposób mam się do tego odnieść? Budżet jest zbilansowany, choć obarczony ryzykiem założenia, że stawka opłaty śmieciowej wynosić będzie 21 złotych od osoby. Jeżeli jednak stawka nadal wynosić będzie 12 zł, to oczywiście jest to budżet deficytowy i trzeba będzie znaleźć pokrycie dla tego deficytu, czyli dalej ciąć wydatki.

Ze strony radnej Aleksandry Muszyńskiej pojawił się także zarzut, że projekcie budżetu na 2021 rok nie została zachowana równowaga pomiędzy wydatkami inwestycyjnymi na terenach wiejskich i miejskich.

- Burmistrz Henryk Zajko, wydaje mi się wyjaśnił tę wątpliwość. Jeśli bowiem odjąć pieniądze przeznaczone na budowę nowego dworca, to większe pieniądze przeznaczamy właśnie na rozwój terenów wiejskich. Oczywiście te proporcje mogą się nieco zmienić, jeśli w budżecie pojawi się rozbudowa ul. Metalowej, ale nie wiem, czy uda się to zadanie wprowadzić. Bo jeśli nawet rzeczywiście otrzymamy dotację na wykonanie tej inwestycji z Funduszu Dróg Samorządowych, to bez ruszenia opłat za śmieci nie uda się zbilansować budżetu. Skąd wtedy, przepraszam, wziąć pieniądze na wkład własny?

Skoro jesteśmy przy konkretnych projektach inwestycyjnych, to co dzieje się w sprawie nowej siedziby Goleniowskiego Domu Kultury? Obecna rozpada się ze starości, więc należałoby możliwie pilnie albo ją gruntownie zmodernizować, albo postawić na budowę zupełnie nowego obiektu.

- Na pewno nie będę remontował budynku przy ul. Słowackiego, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Trzeba wybudować nowy obiekt.

Na ile jest to realne? Mówi się o tym od kilku lat, a dzieje się niewiele.

- Rozmawiamy o referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miejskiej, więc niech mnie Pan nie pyta o perspektywy.

O co z dotacjami z tak zwanych Funduszy Norweskich?

- Czekamy na kwiecień. Projekt jest przygotowany bardzo dobrze, sytuacja napawa optymizmem, zobaczymy.

Spytam jeszcze, co dalej z projektem pod hasłem "Serce Miasta", bo i tutaj od lat, mimo szumnych zapowiedzi, nic się nie zmienia.

- Nie mam budżetu na bieżącą działalność gminy Goleniów, a Pan mnie pyta o cele strategiczne, długookresowe. Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi, bo nie wiem, co będzie jutro. Jesteśmy w głębokim kryzysie związanym z pandemią koronawirusa, proszę zauważyć, że świat się zmienił. Dość gwałtownie i drastycznie, pociągając za sobą także problemy finansowe. Na samorządy przerzucone zostały także wszystkie koszty związane z oświatą. Dynamika wzrostu kosztów w tym zakresie jest ogromna, co roku wzrastają one o miliony złotych, więc dokładamy do oświaty z nadwyżki budżetowej. Mówiąc wprost, zmuszeni jesteśmy przejadać pieniądze, z których w normalnych warunkach byłyby realizowane różne inwestycje.

Jak zatem wydatki ograniczać, także w oświacie? Mówił Pan wcześniej o potrzebie jej restrukturyzacji, co to w praktyce może oznaczać?

- Musimy zacząć od stworzenia Centrum Usług Wspólnych, by ograniczać koszty administracyjne. Niestety niezbędna jest także restrukturyzacja przedszkolnych stołówek. Oczywiście to nie jest w interesie placówek, więc mamy tutaj spór, przenoszony także na forum Rady Miejskiej. Na pewno trzeba też rozpocząć dyskusję o liczbie szkół, prowadzonych przez gminę, bo w niektórych są oddziały z dosłownie kilkorgiem dzieci. To będzie oczywiście bardzo trudna debata, a przed goleniowskim samorządem stoją jeszcze trudniejsze decyzje. Ale jeśli te decyzje nie zostaną podjęte, to finanse publiczne Goleniowa się rozsypią - taka jest moja diagnoza.

Rozumiem, że dyskusja będzie dotyczyć między innymi zamykania najmniejszych szkół?

- Jest za wcześnie, by odpowiadać na tak postawione pytanie. Zobaczymy, czy i ile oszczędności da nam uruchomienie Centrum Usług Wspólnych i pewne scentralizowanie zakupów czy usług dla wszystkich placówek, a także co nam da restrukturyzacja placówek. Wtedy będziemy mogli przyjrzeć się dokładniej, na ile uda się powstrzymać wzrost kosztów.

Spodziewać się należy, że będzie to podłoże do kolejnych konfliktów?

- Zapewne. Ale chcę powiedzieć, że dobrze już było. A w czasie kryzysu gospodarczego, społecznego i naszego wewnętrznego trzeba podejmować trudne decyzje. I ktoś to musi zrobić. Jeżeli nie Krupowicz jako burmistrz, to jego następca. Nie ucieknę od tych decyzji. Jeżeli nie ta Rada, to następna, a jeśli nie następna, to jeszcze kolejna. Bo dobrze wiemy czym się kończy sytuacja, gdzie takie decyzje nie są podejmowane: programem naprawczym. Wtedy ktoś za samorząd dokonuje potrzebnych korekt i nie ma żadnej dyskusji na temat rozwoju i jego kierunków.

Sytuacja gminy Goleniów nie jest więc tak różowa, jak mogło się wydawać kilka lat temu?

- Nie jest. Dlatego kilka lat temu mogliśmy rozmawiać o sercu miasta czy o budowie nowego Centrum Kultury, bo przy emisji obligacji i kredytowaniu były to realne perspektywy. Zdolności kredytowe wciąż mamy, obecnie plany trzeba jednak weryfikować.

Zasadnicza Szkoła Zawodowa, przez którą przewinęło się kilka pokoleń goleniowian, działalności rozpoczęła w latach 70. ubiegłego wieku.

Życie "zawodówki" w Goleniowie w latach 70. Zobacz zdjęcia k...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto