Dramatyczna sytuacja szpitala w Goleniowie. Brakuje pieniędzy nawet na środki dezynfekcyjne

Kilka dni temu na stronie internetowej Szpitalnego Centrum Medycznego pojawił się dość dramatyczny, skierowany do mieszkańców powiatu apel o wsparcie finansowe. Oczywiście to pokłosie wprowadzonego niedawno stanu zagrożenia epidemicznego, a co za tym idzie - konieczności zaopatrzenia lekarzy i pielęgniarki w chociażby maseczki, jednorazowe fartuchy, a także sporą ilość środków dezynfekujących. W sytuacji, gdy szpitale rezygnują z prowadzenia takich usług jak rehabilitacja, szkoła rodzenia, tomografia, kolonoskopia etc., a Narodowy Fundusz Zdrowia tym samym za ich wykonanie nie płaci, kłopot gotowy. Po prostu w kasie nie ma pieniędzy. A NFZ póki co niedoborów wyrównać nie zamierza.

Tak jest właśnie w Goleniowie. Samych fartuchów "idzie" pięćset tygodniowo, a o ile jest gdzie je kupić, to nie ma już za co, ceny u dostawców skoczyły bowiem niebotycznie. Ogłoszony w internecie apel na razie jest mało skuteczny, jak się dowiedzieliśmy na konto SCM do poniedziałku wpłynęło jedynie 500 zł, a ani powiat (to on jest organem założycielskim szpitalnej spółki), ani znacznie zasobniejsza w środki gmina Goleniów, ani gminy sąsiednie nie przejawiają chęci do tego, by problem rozwiązać. To może w niedługim czasie skutkować faktycznym paraliżem szpitala.

Jedynym podmiotem, który w trudnej sytuacji w wymierny sposób szpital wspomógł, jest... goleniowski oddział IKEA Industry, który wyłożył około 30 tys. zł na zakup kardiomonitora. Około 70 tys. zł na zakup potrzebnego sprzętu przekazał też NFZ. Bez szybkiej reakcji lokalnych polityków - tak radnych, jak i przedstawicieli władzy wykonawczej - może się jednak okazać, że wkrótce ten sprzęt będzie bezużyteczny.

Wpłat dokonywać można na konto 72 1240 3839 1111 0000 4424 4291 tytułem "Darowizna na cele statutowe".