Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Goleniów jak Groningen. Klimatyczna sesja fotograficzna nad Iną

Paweł Palica
Paweł Palica
Q ubiegłym tygodniu centrum Goleniowa posłużyło jako sceneria do sesji fotograficznej upamiętniającej walki o holenderskie miasto Groningen
Q ubiegłym tygodniu centrum Goleniowa posłużyło jako sceneria do sesji fotograficznej upamiętniającej walki o holenderskie miasto Groningen Fot. Andrzej Cichorski
Mija dzisiaj 76. rocznica zakończenia walk o holenderskie miasto Groningen. Toczyły się one w dniach od 13 do 16 kwietnia 1945 roku, a w ubiegłym tygodniu centrum Goleniowa posłużyło jako sceneria do sesji fotograficznej te wydarzenie upamiętniające.

Była to największa bitwa miejska, stoczona przez armię kanadyjską w trakcie drugiej wojny światowej. Groningen ze względu na swoje położenie nazywano bramą do północnych prowincji, to miasto wyznaczało też koniec długiego pasa niemieckiej obrony przeciwlotniczej, ciągnącego się wzdłuż kanału Ems aż do Niemiec. Duże znaczenie miał też fakt, że północne prowincje stanowiły spichlerz dla reszty kraju i bez ich odblokowania około 4 milionom cywilów groził głód. Dodatkowo działalność Kriegsmarine na kanale Ems dalej była nieograniczona.

Obrońcy mieli do dyspozycji około 7500 ludzi z różnych formacji - Heer, Luftwaffe, Kriegsmarine i SS (w tym holenderskiego) oraz wszelkiego rodzaju oddziały pomocnicze. Miasto umocniono, zbudowano sieć bunkrów i stanowisk lekkiej artylerii przeciwlotniczej, a strategicznie usytuowane budynki zamieniono w twierdze.

Do wyzwolenia Groningen wyznaczono kanadyjską 2. Dywizję Piechoty. Postanowiono jednak, że atak na miasto odbędzie się bez wsparcia artylerii, ponieważ dalej znajdowało się w nim ponad 150 000 cywilów. To właśnie ich obecność miała sprawić, że walki o Groningen były dość nietypowe w porównaniu do innych toczonych przez 2. Dywizję. Cywile wpadli w euforię widząc Kanadyjczyków i (często z narażając życie) witali wyzwolicieli na ostrzeliwanych ulicach, przynosili żywność, prezenty, a nawet z zaciekawieniem śledzili przebieg walk i kibicowali Kanadyjczykom. Tego typu zachowania, jakkolwiek podnosiły morale, utrudniały prowadzenie działań. Zanotowano również kilka przypadków ostrzelania żołnierzy kanadyjskich przez przebranych w cywilne ubrania obrońców.

Niemcy wsparci dużą ilością artylerii przeciwlotniczej byli zdeterminowani, by bronić miasta jak najdłużej, jednak skuteczne współdziałanie piechoty i czołgów, oraz wykorzystanie PIATów w celu niszczenia punktów umocnionych, złamały opór obrońców.

W trakcie 3 dni walk Kanadyjczycy zabili ponad 130 żołnierzy niemieckich, a 5212 wzięli do niewoli, za cenę 209 zabitych i rannych. W bitwie zginęło 110 cywilów.

Prezentowane sylwetki przedstawiają holenderską cywilkę oraz szeregowego francusko-kanadyjskiego Le Régiment de Maisonneuve z 5. Brygady Piechoty, 2. Kanadyjskiej Dywizji Piechoty. Zdjęcia wykonane zostały przez Andrzeja Cichorskiego w Goleniowie, w sesji uczestniczyła między innymi mieszkająca w naszym mieście Aleksandra Krawczuk. Zapraszamy do obejrzenia galerii.

Motoryzacyjne retro. Trabant i Żuk na ulicach Goleniowa

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto