Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Heroski Kacperka o akcji na rzecz chorego chłopca: Stwierdziłyśmy po prostu, że musimy to zrobić

Paweł Palica
Paweł Palica
Renata Szymańska i Paulina Krześniak
Renata Szymańska i Paulina Krześniak Fot. Paweł Palica
Sporo ostatnio słychać o akcji charytatywnej na rzecz walczącego z rdzeniowym zanikiem mięśni małego mieszkańca podgoleniowskich Mostów, Kacperka Gorzelańczyka. O tym, jak zawrotną kwotę trzeba zebrać, w jaki sposób to jest robione i jakie dalsze działania są planowane rozmawiamy z zaangażowanymi w to przedsięwzięcie Renatą Szymańską i Pauliną Krześniak.

Paweł Palica: Wzięłyście się Panie za organizowanie akcji charytatywnej, o której coraz głośniej w Goleniowie i okolicach. O niej właśnie chcę porozmawiać, więc podstawowe pytanie: po co to zamieszanie i dla kogo?

Renata Szymańska i Paulina Krześniak: - Niedawny kiermasz w Mostach odbył się na rzecz mieszkającego w tej miejscowości Kacperka Gorzelańczyka, zmagającego się z chorobą SMA1, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni. Chłopiec ma obecnie 14 miesięcy i czeka na najdroższy lek świata - Zolgensma - który kosztuje około 9,5 mln zł. Na ten lek właśnie zbieramy, by zapewnić Kacperkowi terapię genową, polegającą w skrócie na zastąpieniu uszkodzonego genu działającą kopią. Powoduje to całkowite powstrzymanie choroby, a co ważne, lek jest podawany tylko raz. Potrzebna też będzie jednak długotrwała rehabilitacja.

9,5 mln złotych to kwota, która, mówiąc wprost, przeraża.

- I to bardzo.

A do tej pory na rzecz Kacpra odbył się festyn w małych Mostach. Co dalej?

- 17 kwietnia odbędzie się kolejny kiermasz, tym razem w mocno rozszerzonej formule. Będzie więcej artykułów do kupienia, między innymi książki, drzewka i krzewy, a przede wszystkim więcej ciast, bo na pierwszym "Kiermaszu Kacperkowym" szybko nam ich zabrakło i trzeba je było czterokrotnie dowozić, ale wszystko tak czy owak schodziło na bieżąco...

Gdyby zostało dowiezionych choćby tysiąc blach ciasta to do 9,5 mln zł ciągle jest bardzo daleko.

- Kwota rzeczywiście jest przerażająca, ale wierzymy w to, że ją uzbieramy. Grupę "Herosów Kacperka" - to także Kamila Tymczak, Katarzyna Wijata, Dorota Orłowska, Agata Wilińska i Krzysztof Nowak - wspierają zresztą dwie mamy z innych części Polski, którym się to udało w 9 - 10 miesięcy. Próbujemy też zresztą zaangażować do naszej sprawy sportowców oraz muzyków, na najbliższym kiermaszu będą zresztą do kupienia płyty z autografami muzyków rockowych, ich nazwy podamy lada dzień. W nagłaśnianiu akcji wspierają nas już zawodnicy MMA Wojciech "Kulkinio" Janusz i Michał "Piwo" Piwowarski, na licytacji pojawi się wkrótce upominek od marszałka województwa Olgierda Geblewicza. A jeśli chodzi o licytacje, to początek może nie był za dobry, ale coraz więcej osób się w nie włącza i przynosi to coraz bardziej wymierny efekt.

A do lokalnych firm staracie się docierać?

- Tak. Chodzimy do nich osobiście, dzwonimy, wysyłamy maile. Pomoc, którą od nich uzyskujemy to czasem z pozoru drobne sprawy, bo chodzi na przykład o jednorazowe opakowania do ciast, ale ważnie jest dosłownie wszystko i każda złotówka. Mamy już zresztą gotowe pismo do wszystkich firm działających w Goleniowskim Parku Przemysłowym i będziemy je w najbliższych dniach rozsyłać mailem. Wychodzimy przy tym z działaniem poza naszą gminę, powiat i województwo, żeby informacja na temat akcji rozniosła się w możliwie szybkim tempie. Kacperek jest w małej miejscowości, więc sprawy to nie ułatwia, ale robimy co się da.

Kiedy w takim razie impreza na rzecz Kacperka odbędzie się w Goleniowie?

- Na razie ograniczałyśmy się do Mostów, żeby zaangażować ich mieszkańców i otworzyć im serca, a grupa "Herosów Kacperka" rosła w siłę. Ale planujemy już na 16 maja kiermasz w Goleniowie, kiedy odbyć ma się także bieg żołnierzy, podczas którego działać będzie nasze stoisko. Większa impreza powinna się odbyć w czerwcu, chcemy, by wystąpili na niej lokalni muzycy, ale myślimy też o ściągnięciu dużej gwiazdy. Oczywiście wiele zależeć będzie od sytuacji pandemicznej, ale planujemy także dmuchane zamki i wiele innych atrakcji, a nawet sprzedaż swojskich wędlin, które wyrabia nasz przyjaciel.

Nie tylko na tego typu festynach zbierane są pieniądze, bo zbiórka na rzecz Kacperka prowadzona jest także w internecie?

- Tak. Pieniądze zbierane są za pośrednictwem strony Siepomaga.pl i można je wpłacać w dowolnej chwili. Tu ważna uwaga: najlepiej wpłaty dzielić na mniejsze kwoty. Przykładowo, jeśli chcemy wpłacić 50 zł, to dla Kacperka będzie lepiej, jeśli darczyńca wykona kilku wpłat po 10 czy - to minimalna kwota - 5 zł. Wtedy po prostu zbiórka będzie ustawiana wyżej w rankingu najchętniej wspieranych, co daje szansę na to, że więcej osób się o nie dowie. To naprawdę bardzo ważne, pieniądze zebrane podczas kiermaszu w Mostach wpłacamy zresztą sukcesywnie po 5 zł. Bardzo to męczące, ale dużo daje. Dodajmy, że każda osoba może na stronie Siepomaga.pl założyć własną "puszkę" i namawiać swoich znajomych do jej napełnienia.

Rozumiem, że każda, nie tylko finansowa pomoc jest mile widziana?

- Oczywiście! Ważne jest wszystko, choćby udostępnienie informacji na Facebooku, tak zwana poczta pantoflowa. Widać zresztą, że sprawą interesuje się coraz więcej ludzi, więc to działa. Zresztą z festynami na rzecz Kacperka też chcemy w przyszłości wychodzić poza najbliższą okolicę - do Stargardu, Przybiernowa, latem będziemy jeździć nad Bałtyk. Pomysłów jest coraz więcej, każda osoba, która się w pomoc angażuje, coś podpowiada, ciągle rodzi się coś nowego.

Czyli wierzycie w to, że cel osiągniecie?

- My to wiemy! Do tej pory udało się zebrać około 92 tysięcy złotych, a więc w granicach 1% tego, co jest potrzebne. Ale dopiero się rozkręcamy, zresztą wszyscy prowadzimy taką akcję po raz pierwszy i na bieżąco się tego uczymy, bo o wielu sprawach nie miałyśmy pojęcia. Chodzimy, pytamy, wykorzystujemy swoje znajomości, łapiemy zasięgi. Stwierdziłyśmy po prostu, że musimy to zrobić. Przed pierwszym kiermaszem ciasta pakowałyśmy do godziny 23, ale było warto, bo wynik był niesamowity - ponad 13 tys. zł. A teraz naprawdę zgłasza się do nas coraz więcej osób, które oferują pomoc, różnego rodzaju fanty na loterie czy licytacje. Nawiązałyśmy też kontakt z organizacją West Side Polska, która podczas planowanego przez siebie Triathlonu Wsparcia cały jeden dzień poświęci właśnie Kacperkowi. A w przyszłym tygodniu zapoczątkujemy na Facebooku challenge, który będzie polegał na tym, że kobiety będą wykonywać przysiady, a mężczyźni pompki, dokonując przy tym drobnych wpłat i nominując do challengu kolejne osoby. Na pewno będzie o naszej akcji sporo słychać. A czasu na działania nie ma wiele, bo Kacperek musi dostać Zolgensmę za niecały rok.

Kolejne zdjęcia z archiwum Liceum Ogólnokształcącego w Golen...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto