Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Może wyjdziemy z pandemii po prostu jako lepsi ludzie

Paweł Palica
Paweł Palica
foto: Paweł Palica
Garścią spostrzeżeń i refleksji na temat tego, jak toczy się obecnie życie, podzielił się z nami jeden z mieszkańców Goleniowa, Paweł Gulbinowicz. Zapraszamy do lektury jego zapisków.

- Tato, tato, zobacz co narysowałam – rezolutna sześciolatka wbiega po schodach na poddasze. Nic sobie nie robi z faktu, że masz akurat skajpa ze swoim szefem, albo prezentujesz zdalnie najnowsze rozwiązania swojej korporacji. Wołasz starszego syna, ale ten akurat ma lekcje, bo tak pewnie ochoczo zająłby się siostrą. Z kolei najstarsza córka jeszcze śpi. Tak, tak, czytała lekturę do późna i odsypia. Jeżeli nie jesteś prelegentem zwinnie odchodzisz od kompa, pochwalisz kolejny super rysunek, nasypiesz dziecku płatków, kolejna kawka w dłoń i na wachtę na górę.

Dociągnąłeś do 16, głowa trochę boli, bo normalnie część czasu spędziłbyś w aucie albo częściowo na powietrzu, od spotkania do spotkania. Żona wróciła z pracy – szwedzki potentat branży meblarskiej wprawdzie stoi, ale ona roboty ma jakby więcej. Jakiś obiad, a po nim czas na konspiracyjny spacer. Cichaczem wyjazd z garażu, 3 km jazdy w odludne miejsce, nie zdradzę gdzie, ale na szczęście nie jest to las. Swoją drogą z tym lasem to chyba przegięcie. Pospacerowaliśmy, oczywiście zachowując odpowiedni dystans. To naprawdę głupie, żeby uważać, że żona mnie zarazi koronawirusem dopiero po wyjściu z domu. Jak żyję, a to już ponad 40 lat, jak nakaz oddalenia się od własnej żony jest zupełną nowością. Ale spoko, na spacerze się oddalamy, może później będzie okazja się zbliżyć.

Minęły 3 tygodnie takich dni kopiuj-wklej. Życie toczy się wolniej, inaczej. Nagle znalazł się czas na czynności czy działania, na które w „normalnych” czasach przenigdy nie byłoby miejsca. Dzieciaki dzielnie znoszą kwarantannę, co do zasady staramy się z żoną nie angażować w ich edukację w sposób większy niż dotąd. Nie zdawałem sobie sprawy, jaka jest skala czynności, do których wystarczy internet, komputer i zdobycze techologiczne. Można zrobić w ten sposób prawie wszystko. Prawie. Nagle kluczową kompetencją okazuje się być umiejętność funkcjonowania w rodzinie praktycznie 24 godziny na dobę. Abstrahując od zdrowotnych i gospodarczych następstw pandemii, może wyjdziemy z niej po prostu jako lepsi ludzie.

Ostatni weekend, nagle okazuje się, że z sąsiadami wymieniłeś podczas niego więcej słów niż przez miniony rok. Los (przy założeniu, że los) zafundował naturalny temat do rozmowy. Znalezienie sobie zajęcia nie opuszczając domu nie było jakoś szczególnie trudne, ba, dzięki zdobyczom techniki możesz bez niepotrzebnego ryzyka pobawić się w jazdę rowerem z kolegami. Życie toczy się wolniutko, a ludzie z maskami na twarzy w sklepach są dowodem na to, że coś nie gra. Zresztą zakupy to obecnie wyzwanie, a znalezienie drożdży jest wielkim sukcesem.

Rozpoczyna się czwarty tydzień quasi Matrixa, będzie inaczej niż dotąd, żona rozpoczyna przymusowy urlop… Państwu i sobie życzę przede wszystkim Pogody Ducha, zdrowia i optymizmu, będzie na wszystkim potrzebny, zwłaszcza na ten świąteczny czas.

Paweł Gulbinowicz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto