Udawał, że przewozi bombę. Nie został wpuszczony do samolotu
40-latek z powiatu malborskiego szybko przekonał się, że jego dowcip był nie na miejscu.
Strażnicy graniczni, zgodnie z protokołem, musieli sprawdzić bagaż pod kątem minersko-pirotechnicznym. Tłumaczenia pasażera, że chciał tylko "pożartować" z obsługą lotu nie okazały się dla niego okolicznością łagodzącą. Mężczyzna został ukarany przez Straż Graniczną mandatem, a kapitan samolotu nie dopuścił go do lotu do Hamburga.
Żarty o bombie i ich poważne konsekwencje
Na lotniskach należy bardzo uważać na słowa. Potencjalny żartowniś może się zdziwić, kiedy konsekwencje lekko rzuconych słów "w plecaku mam bombę" okażą się zaskakująco poważne.
Osoba, która zawiadamia obsługę lotniska o posiadaniu bomby musi liczyć się z następującymi skutkami:
- obezwładnienie
- przyjazd służb
- odpowiedzialność karna
Za fałszywe zgłoszenie o podłożeniu bomby grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Taka osoba może zostać także obciążona kosztami akcji służb oraz ewentualnej ewakuacji lotniska - to nawet setki tysięcy złotych.
CZYTAJ TAKŻE:
Gdynia: Jednostki Urzędu Morskiego i Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa dały popis!
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?