Zawiadomienie to, jak informowaliśmy, złożył przewodniczący klubu Nowa Andrzej Kania donosząc, że P. Lembas brał udział w zwołanej na 11 lutego sesji Rady Miejskiej, choć PRAWDOPODOBNIE przebywał on od tego dnia na kwarantannie po bezpośrednim kontakcie z osobą zarażoną COVID-19.
"To atak personalny"
Za złamanie kwarantanny osobie zdrowej, która miała styczność z osobą chorą, grozi mandat do 500 zł lub kara administracyjna do 30 000 zł. P. Lembas kategorycznie twierdzi jednak, że to nie poparte żadnymi dowodami zarzuty, a decyzję o skierowaniu na kwarantannę odebrał on już po zakończeniu sesji.
- Jest to atak personalny na moją osobę za wniosek o odwołanie ich przyjaciela, Marcina Nieradki, ze stanowiska przewodniczącego Rady Miejskiej. Na kwarantannie byłem od czwartku od godziny 17 (sesja rozpoczęła się o godz. 16 - red.), kiedy dostałem smsa o odbywaniu kwarantanny, ponieważ zostałem skierowany na test - napisał P. Lembas w odpowiedzi na zadane mu przez nas pytanie.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie rzeczywiście pod głosowanie poddany został wniosek o odwołanie M. Nieradki (PiS). Przeciwko jego przyjęciu solidarnie zagłosowali radni PiS i Novej, "za" byli radni Lewicy.
Co ciekawe, jeden ze stałych obserwatorów lokalnej sceny politycznej zasugerował w rozmowie z nami, że złożenie przez A. Kanię zawiadomienia może być działaniem obliczonym na "przykrycie" egzotycznego sojuszu politycznego, stojącego za utrzymaniem M. Nieradki na stanowisku.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?