Kwestowanie na jej rzecz rozpoczęto już rano przed goleniowskimi kościołami. Zasadnicza część imprezy rozpoczęła się jednak o godz. 16 przed Goleniowskim Domem Kultury, gdzie rozstawione zostały stoiska z używanymi książkami, torebkami, ciastami i innymi kulinariami, popcornem, w środku kupić można było prace plastyczne dzieci, a pojawili się także strażacy, motocykliści i... konna dorożka. Działo się więc sporo, a o godz. 18 rozpoczął się koncert w wykonaniu Olgierda Geblewicza (gitara, wokal) oraz Jarosława Chilkiewicza (gitara), którego gośćmi specjalnymi była sama Paulina Kaczor, a także jej mama oraz mąż. W trakcie koncertu były także prowadzone licytacje różnego rodzaju gadżetów (w tym np. koszulka legendy polskiego szczypiorniaka, Karola Bieleckiego.
O efektach zbiórki napiszemy więcej, gdy tylko pieniądze zostaną podliczone.
Paulina Kaczor urodziła się w Goleniowie (jest wnuczką śp. Władysława Rybarskiego, wieloletniego dyrektora biblioteki) i do tej pory jest mieszkanką naszej gminy. Od kiedy tylko weszła w dorosłość, cierpi na SM - stwardnienie rozsiane.
Ta nieuleczalna choroba doprowadziła ją do stanu, w jakim już nie jest samodzielna i dzień po dniu niewyobrażalnie cierpi. Rok temu zdiagnozowano u Pauliny boreliozę. Wbrew pozorom – była to dobra i zła wiadomość. Zła – gdyż to bardzo ciężka choroba, dobra - bo można ją leczyć i możliwe, że wielu problemom zdrowotnym wcale nie jest winne SM, a właśnie borelioza. To daje nadzieję, ale kosztowne badania, terapia i rehabilitacja, niestety, nie są refundowane...
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
