Przez ponad trzy dekady mieszkańcy tego bloku parkowali auta na chodniku przed wejściami do klatek schodowych, mieściło się tam około 12 samochodów i nikomu to specjalnie nie wadziło. Około trzy lata temu chodnik został jednak zmodernizowany (notabene z funduszu remontowego wspólnoty), a na zlecenie Spółdzielni Mieszkaniowej "Osada" ustawiony został na nim znak zakazu postoju. Niedługo później do zarządu "Osady" oraz burmistrza trafiła petycja w sprawie demontażu znaku, a podpisali ją lokatorzy praktycznie wszystkich mieszkań. Skutku żadnego ona jednak nie przyniosła.
Od tej pory niewiele się zmieniło. Miejsc parkingowych przy budynku jest jak na lekarstwo, do łamiących przepisy kierowców wzywana jest Straż Miejska, a mieszkańcy bloku, jak się dowiedzieliśmy, przyszykowali już kolejną petycję, pod którą podpisy złożyli już lokatorzy 47 lokali. Wkrótce trafi ona do magistratu i siedziby SM "Osada".
Co ciekawe, jednej z minionych nocy ze słupka zniknął... znak. I nikt nie wie, co się z nim stało. Teoretycznie można więc parkować, kłopot jednak w tym, że chodnik podczas remontu został zwężony i nie sposób postawić na nim auto, zachowując przepisowe 1,5 m wolnej przestrzeni. Pat trwa.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?