Jak poinformował nas jeden z lokatorów tego budynku, w miniony piątek przed południem w jednym z pomieszczeń gospodarczych ze studzienki wybiła woda deszczowa, która zalała piwnicę. Wezwani na pomoc pracownicy GTBS co prawda mieli wpompować ją ponownie do studzienki, na tym jednak "interwencję" zakończono i do tej pory, jak słyszymy, nic więcej się nie dzieje.
- Od soboty fetor, pleśń, unoszące się bakterie ze ścieków i mokra posadzka, cała w białym grzybie... Indie pełną gębą. Wygląda na to, że zamiast blok osuszyć i zdezynfekować, lepiej po prostu sprawę przemilczeć i zapomnieć, jeszcze z durnym tekstem, że można samemu sobie coś kupić i popsikać. Minęły trzy dni i nikt nawet informacji nie wywiesił, to już nawet nie trzeci świat, a piąty. Pleśń rośnie jak na chlebie. Wspaniałe warunki, jak w pieczarkarni, tylko śmierdzi jak w chlewie - napisał nasz Czytelnik.
Pracująca obecnie w trybie zdalnym prezes GTBS Magdalena Miklaszewska poinformowała nas, że sprawy nie zna, zwróci się jednak do swoich podwładnych o przekazanie informacji w tej sprawie i je nam przekaże.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?