Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z drapieżnikiem. Oko w oko z rysiem na drodze koło Czaplinka [ZDJĘCIA, WIDEO]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Niesamowite spotkanie z rysiem przeżył pan Damian Mróz z Czaplinka. Wspaniały kot wyszedł na drogę miedzy Machlinami na Broczynem.

Damian Mróz wracał z Wałcza drogą wojewódzką nr 163. Między Machlinami a Broczynem na skraju drogi wyłonił się z ciemności piękny ryś. Pan Damian zatrzymał się i zarejestrował dostojne przejście drapieżnika.

Film z tego niezwykłego spotkania zamieścił na facebooku i dzięki jego uprzejmości możemy ten widok obejrzeć wspólnie.

- Powrót z Wałcza, odcinek pomiędzy Machlinami, a Broczynem, około 2:30 w nocy –

pisze Damian Mróz.

- Powiem szczerze, byłem w szoku. Myślałem, że jakieś dziki biegają, a tu taka niespodzianka

To być może ryś, a raczej rysica Mira, którą w zeszłym roku wypuszczono na wolność w rejonie poligonu drawskiego. Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze realizuje ambitny projekt reintrodukcji rysi do w Polsce północno-zachodniej. Marcin Grzegorzek z ZTP mówi, że te piękne, dzikie koty były wypuszczone na wolność na Pojezierzu Ińskim i w okolicach Mirosławca. Mira jest pierwsza w okolicach Drawska Pomorskiego.

W sumie na wolność wypuszczono już około 20 dzikich kotów. - Założenie jest takie, aby znalazło sobie partnera i rozmnażało się na wolności – pan Marcin mówi, że w jednym przypadku para rysi z projektu się odnalazła i dziś ma już gromadkę kociaków.

CZYTAJ TEŻ:

Są ogromne szanse, że za jakiś czas na naszym terenie rysie będą znane nie tylko z obrazków w podręczniku. Nie pomylimy go z dzikim kotem, nie tylko z uwagi na charakterystyczne „pędzelki” na uszach. Dorosłe osobniki osiągają długość ciała do 110 centymetrów, ogona do 23 cm. Ważą nawet 30 kilogramów i więcej. – Nasze rysie pochodzą z niewoli, najczęściej z ogrodów zoologicznych, np. rysica Mira z Austrii, ale to typowe koty, chodzą swoimi ścieżkami – pan Marcin mówił, że zwierzęta unikają kontaktu z ludźmi, ale też nie rzucają się do panicznej ucieczki, gdy na człowieka przypadkiem się natkną.

- Nie znam drugiego regionu w Polsce, który stwarzałby lepsze warunki do bytowania rysi – mówi Marcin Grzegorzek. – Żadne tam Białowieże i góry, nasza mozaika leśno-rolnicza, z niezbyt intensywnym rolnictwem, jest dla ich najlepsza.

Ryś euroazjatycki (Lynx lynx) w północno-zachodniej Polsce nie występował od dekad, nie ma u nas leśnika i myśliwego, który widziałby to zwierzę na wolności. Na początku tej dekady w Polsce żyło niespełna 300 rysi. Rysie są objęte całkowitą ochroną. Są drapieżnikami, polują głównie w nocy i poza okresem godowym prowadzą samotniczy tryb życia. Ich łupem padają sarny i młode, ale też drobne drapieżniki – lisy, kuny, jenoty. Nie pogardzą gryzoniami i ptactwem. To dokonali łowcy, mają świetny słuch i wzrok, a do ofiar potrafią się skradać bezszelestnie. Rysie potrafią skoczyć nawet dwa metry do góry i schwycić odlatującego ptaka. Oczywiście świetnie wspinają się po drzewach.

Projekt „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski” współfinansowany jest ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Realizuje go ZTP z Instytutem Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży oraz Ośrodkiem Kultury w Mirosławcu przy wsparciu WWP Polska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto