Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Goleniowie to firmy szukają pracownika. Bezrobocie śladowe

Paweł Palica
Paweł Palica
Urszula Witkowska - dyrektor PUP Goleniów
Urszula Witkowska - dyrektor PUP Goleniów Paweł Palica
O tym, jak wygląda sytuacja na rynku pracy w Goleniowie i okolicach, jakie zawody są najbardziej deficytowe i ilu obcokrajowców znajduje tu zatrudnienie, rozmawiamy z dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Goleniowie - Urszulą Witkowską.

Paweł Palica: Pani dyrektor, czy bezrobocie to jeszcze w ogóle temat na rozmowę w Goleniowie? Wydaje się, że pracy jest tutaj w bród.

Urszula Witkowska: - Wciąż jest o czym rozmawiać, bo okres epidemii jednak wpłynął na wzrost liczby osób bezrobotnych i tym samym wskaźników z tym związanych. Zdecydowanych tąpnięć, jeśli chodzi o zwolnienia w firmach nie było, ale z drugiej strony chętnych do pracy przybywało, a ze względu na różne obostrzenia nie zawsze mogliśmy kierować te osoby do firm.

Czyli ten wzrost nie wynikał wprost ze zwolnień, a raczej z tego, że na rynek pracy wchodziły nowe osoby chętne do podjęcia zatrudnienia?

- Tak. Nie odnotowaliśmy w ostatnim czasie żadnych większych, grupowych zwolnień, były to raczej pojedyncze przypadki, a jeśli nawet ludzie odchodzili z danej firmy, to raczej dlatego, że inny pracodawca proponował im lepsze warunki zatrudnienia. Ta tendencja się zresztą utrzymuje, widać to bardzo dobrze na przykładzie Goleniowskiego Parku Przemysłowego, gdzie wciąż pojawiają się nowe, duże firmy i muszą przecież czymś do siebie zachęcić. Podobnie jest zresztą na terenie gminy Osina, gdzie powstało niedawno kilka zakładów i już widzimy, że przejmują one pracowników firmom z GPP, bo po prostu mieszkańcy Osiny mają bliżej do pracy, a płace są bardzo konkurencyjne. Dodam, że z moich rozmów z dyrektorami innych Powiatowych Urzędów Pracy wynika, że zakłady z terenu GPP oferują na tyle atrakcyjne zarobki, że zatrudnienie podejmują w nich mieszkańcy Gryfic, Kamienia Pomorskiego czy Łobza. Firmy często zresztą na własny koszt organizują dla nich dojazd do pracy.

To jak obecnie, spróbujmy to sobie usystematyzować, wyglądają wspomniane przez Panią wcześniej wskaźniki bezrobocia?

- Dla powiatu stopa bezrobocia, czyli stosunek liczby bezrobotnych do liczby osób aktywnych zawodowo, w czerwcu tego roku wyniosła 6,5%, co oznacza, że w rejestrach mieliśmy 2188 osób. Dla porównania w marcu 2020 roku było to 5,3% i 1775 osób, a w marcu 2021 roku – 7,1% i 2410 osób. Po niewielkim wzroście tendencja jest więc obecnie ponownie spadkowa, ofert pracy przybywa, a osoby bezrobotne korzystają też z dotacji na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Co zresztą pozytywnie mnie zaskakuje, bo z raportów ogólnopolskich wynika, że sporo jednoosobowych działalności zostało zawieszonych bądź zamknięty. W Goleniowie jest wręcz odwrotnie. Wiosną przyznaliśmy około 50 bezzwrotnych dotacji, teraz też jest na naszej stronie internetowej aktualne ogłoszenie o naborze wniosków, zachęcam więc do ich składania. Można sięgnąć po 27 tysięcy złotych, źródła finansowania są trzy, warunkiem podstawowym jest to, że trzeba być osobą bezrobotną, zarejestrowaną w PUP Goleniów i mieć dobry plan na firmę.

Osoba będąca na etacie może z takich środków skorzystać?

- Nie.

Wracając do statystyk, jak wyglądają dane dla samej gminy Goleniów?

- W czerwcu wskaźnik bezrobocia, czyli stosunek liczby osób bezrobotnych do liczby osób w wieku produkcyjnym, dla gminy Goleniów wyniósł 3,3%, co oznacza, że pracy poszukiwało 721 osób. W marcu było ich 804 przy wskaźniku 3,7%, a w marcu 2020 roku – 585 i 2,7%. Znowu widać więc, że w okresie największych obostrzeń antycovidowych bezrobotnych przybyło, a obecnie ciągle ich ubywa i wkrótce liczby wrócą do poziomu sprzed pandemii.

Mówiąc wprost, bezrobocie w Goleniowie i okolicach jest śladowe?

- W skali powiatu ciągle będzie to około 2 tysięcy osób. Oczywiście trzeba też pamiętać o tym, że ludzie ci nie podejmują pracy z różnych, losowych przyczyn, które często im to po prostu utrudniają. Pamiętajmy choćby o tym, że nie wszyscy pracodawcy mają tak zwane szczątkowe oferty na szczęść etatu, co jest korzystnym rozwiązaniem choćby dla matek, które muszą opiekować się swoimi dziećmi. Oczywiście wpływ na to mają także problemy zdrowotne.

A jak duże, odwracając nieco punkt widzenia, zapotrzebowanie zgłaszają obecnie pracodawcy?

- Generalnie duże. Jednym z głównych działań, realizowanych obecnie przez Powiatowy Urząd Pracy, jest rejestracja oświadczeń na zatrudnienie cudzoziemców i wydawanie zezwoleń na pracę sezonową. Z uzyskanych przeze mnie ostatnio oficjalnych danych wynika, że powiat goleniowski był pod tym względem na drugim miejscu w województwie, jedynie za Szczecinem. W zeszłym roku w Szczecinie zarejestrowano 22 tysiące oświadczeń, a u nas - około 14 tysięcy, a z nami był nawet tak duży ośrodek miejski jak Koszalin. Mieliśmy z tym naprawdę bardzo dużo pracy. Ale generalnie widać coraz więcej ofert związanych z przyjęciem do pracy.

W jakich branżach?

- Przede wszystkim chodzi o centra logistyczne, których w samym Goleniowskim Parku Przemysłowym wybudowano w ostatnich latach kilka. Poszukiwani są więc między innymi operatorzy wózków widłowych, a my dla 20 osób organizujemy kursy, które kończą się wydaniem uprawnień na kierowanie sztaplarką. Mówiąc wprost, szkolimy pod konkretne potrzeby firm, które to zgłaszają. Podkreślę zresztą wyraźnie, że osoby bezrobotne mogą z takich szkoleń korzystać, jeśli mają wstępnie obiecaną pracę w danym zakładzie. A wracając do pytania, brakuje obecnie także kierowców ciężarówek, spawaczy, magazynierów z uprawnieniami na wózki, a także opiekunów medycznych, których poszukuje między innymi goleniowski szpital.

Trudno chyba obecnie wyobrazić sobie lokalny rynek pracy bez obcokrajowców?

- Tak sądzę. Skoro mówimy już o kilkunastu tysiącach ludzi, oczywiście głównie Ukraińcach, to ciężko sobie wyobrazić, że nagle wszyscy wyjadą. A oficjalne dane nie muszą zresztą wykazywać wszystkich, bo jest jednak duża rotacja i może być ich jeszcze więcej.

PUP posiada dane dotyczące tego, jak kształtują się płace w lokalnych firmach, choćby uśrednione na poziomie gminy czy powiatu?

- Nie. To już oczywiście należy do samych firm. Ale pojawiały się ostatnio takie oferty, że na początek można było zarobić 4000 zł brutto. Płace na pewno rosną, bo jak wspomniałam wcześniej mieszkańcy naszego powiatu zmieniają pracę, korzystając z coraz bardziej konkurencyjnych ofert. Pamiętam zresztą sytuację sprzed kilku lat, gdy upadła jedna z działających na terenie GPP firm, w której zatrudnionych było ponad 100 osób. Zdecydowana większość z nich płynnie przeszła do innych zakładów, nie było z tym praktycznie żadnego problemu.

Krótko mówiąc, kto chce, ten w Goleniowie i okolicach pracę znajdzie?

- Jeśli w najbliższych miesiącach nie wydarzy się coś, co rynek pracy znów zaburzy, to rzeczywiście dobrze to wygląda. Z końcem wakacji liczba osób bezrobotnych powinna spaść do ok. 650, my szykujemy już plan działania na jesień, a pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Goleniowie zrobią wszystko, by ułatwić okolicznym mieszkańcom znalezienie zatrudnienia. Proszę zaglądać na naszą stronę, pojawia się tam sporo aktualnych informacji na temat ofert pracy, szkoleń i dostępnych dotacji na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

Sypnęło grzybami. Jesienne "żniwa" w Puszczy Goleniowskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto