Goleniowianka chce sama przekonać się, jak wędruje się na cztery łapy i dwie stopy wzdłuż wybrzeża.
- Właśnie robimy dwudniową przerwę w Pustkowie, bardzo psijaznej wsi tuż za Pobierowem, gdzie Yoko jest miziana, można zjeść z nią w barze, pobiegać po plaży, przenocować na campingu. Pełna akceptacja psiaków! - relacjonuje.
Nie wszędzie jednak wygląda to tak dobrze. Jak informuje Anna, wiele miejscowości ma całkowity zakaz wejścia z psem na kąpieliska strzeżone, inne mają wydzielone plaże dla czworonogów, jak np. w Świnoujściu i Międzyzdrojach. Wstęp do Wolińskiego Parku Narodowego również zakaz pod groźbą mandatu, co trudno zrozumieć, bo "głośne ssaki homo sapiens chleją browary, pozostawiają śmieci i dalej pasą się beztrosko, ale strażnicy parku patrolują teren na quadach i dopier... się do psów! Tereny zakazane, zatłoczone miasta obchodziłyśmy do okoła lub lasem". A co z kosztami?
- Nie wszystkie campingi akceptują zwierzęta domowe. Musiałam wcześniej sprawdzać w necie. Za dobę dopłacam za Yoko od 4 do 10 zł. Bilet PKP 4,5 zł Goleniów - Świnoujście. Suchą karmę dźwigam w plecaku. Poza tym sama przyjemność patrzeć jak pies codziennie wywija fikołki z radości. Tyle spacerów i wolności. A swoje przesiedziała za kratami, niewypuszczana z kojca tygodniami, w końcu odebrana interwencyjnie i u mnie 6 miesiąc. Adoptowana. Podsumowując: wakacje z psem to w naszym kraju wciąż wyzwanie, czasem czuję się nawet dyskryminowana jako psiara, ale tam, gdzie są chęci, znajdzie się i droga. Piesio to wierny towarzysz i mnóstwo radochy.
Wkrótce więcej na ten temat. Fotografie pochodzą z prywatnego archiwum podróżniczki.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?