5 z 43
Poprzednie
Następne
Goleniowski policjant z misją. Gruzja w 2008 r. tuż przed wojną z Rosją
Po drugiej stronie drogi mieściła się fabryka orzechów laskowych. Przedsiębiorcy pozbawiali je skorup, które potem sprzedawali na opał. Palili tym tylko najbiedniejsi, bo skorupki orzecha palą się wybuchowo - mogą rozsadzić piecyk. Odrębną historią są widoczne w głębi wieżowce - nie było w nich wody, wind i oczywiście ogrzewania. Mieszkańcy wsypywali śmieci do pustych szybów po windzie, co w subtropikalnym klimacie dawało mocny aromat. A gdy się zapełniły, wyrzucali śmieci do strumienia.