Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"W Goleniowskim Domu Kultury jest przestrzeń dla inicjatyw oddolnych". Wywiad z dyrektorem Maciejem Ratajczykiem

Paweł Palica
Paweł Palica
Maciej Ratajczyk - dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury
Maciej Ratajczyk - dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury Fot. Paweł Palica
Od kilku dni funkcję dyrektora Goleniowskiego Domu Kultury pełni Maciej Ratajczyk. Rozmawiamy z nim o tym, jak jego zdaniem instytucja ta powinna funkcjonować, jak zmieniać się będzie po przejęciu przez niego sterów i w którym kierunku powinna zmierzać.

Paweł Palica: Kończy Pan właśnie pierwszy tydzień “urzędowania” jako dyrektor Goleniowskiego Domu Kultury. Jak wrażenia?

Maciej Ratajczyk: - Jestem bardzo zadowolony. Udało mi się namówić cały zespół do tego, by rozpocząć pracę od przeprowadzenia indywidualnych rozmów ze wszystkimi jego członkami. W tym tygodniu takich rozmów miałem siedem i choć to dopiero część osób, które pracują w GDK, to już jestem po tych spotkaniach bardzo mocno zmotywowany do działania. Na razie, powtórzę, z każdym rozmawiam indywidualnie, a zebranie ogólne zrobimy po trzech tygodniach.

Pierwszy wniosek z tego jest taki, że rewolucji kadrowej nie będzie?

- Na ten moment na pewno nie. Obecnie myślę raczej o dotrudnieniu jednej osoby, która zajmowałaby się działaniami programowymi w trybie projektowym, związanym z pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych.

Przejście na kierownicze stanowisko to chyba duża zmiana?

- Na razie większej różnicy w kontakcie z innymi osobami nie odczuwam. Gorzej jest z tym, jak angażują i zajmują czas wszelkiego rodzaju formalności, płatności, wszystko to, co związane jest z działalnością GDK jako instytucji. Takich elementów jest bardzo dużo i przyznam, że zajmują mi one mnóstwo czasu.

Jak doszło do tego, że został Pan dyrektorem GDK?

- Zaczęło się od tego, że osiem czy dziewięć miesięcy temu, gdy byłem już zastępcą Pani Aleksandry Holz, zakomunikowała mi ona, że nie będzie chciała pozostawać na dyrektorskim stanowisku, a z racji tego, że kończy się jej kadencja, chce - nadal w Domu Kultury - zająć się innymi rzeczami. I zadała mi wówczas pytanie o to, jaka będzie moja reakcja, gdy zaproponuje mnie na swojego następcę. Zastanawiałem się ponad miesiąc, to była bardzo trudna decyzja, bo domykałem wówczas sprawy związane z remontem budynku po klubie “Rampa”, ale koniec końców zdecydowałem się podjąć wyzwanie.

Jaki był ciąg dalszy?

- Pani Ola bodajże w październiku rozmawiała na ten temat z wiceburmistrzem Tomaszem Banachem, przedstawiając sytuację, a w listopadzie zostałem zaproszony na spotkanie z nim. Mówiłem mu wtedy i na kolejnych spotkaniach o tym, jak według mnie powinien działać GDK, znajdująca się w jego strukturach “Rampa Kultura”, jakie są pomysły na rozwój całej tej przestrzeni, szczególnie w czasach pandemicznych. Bo to przecież okres bardzo specyficzny i trudny.

Czy sposób funkcjonowania największej i najważniejszej w gminie instytucji kultury ulegnie modyfikacjom? Na razie wiemy tyle, że doszło do zmiany pokoleniowej na stanowisku dyrektorskim, czy w ślad za tym coś pójdzie?

- Pomysłów mam sporo, choć wiele z nich jest weryfikowanych przez to, jak obecnie wygląda świat. Przede wszystkim bardzo dużo działań chciałbym przenieść w plener, ożywić scenę w parku, zagospodarować na nowo ogród za budynkiem GDK i także tam organizować małe wydarzenia, bo restrykcje covidowe mocno ograniczają nam możliwość korzystania z sali widowiskowej. A, rozmawiałem nawet o tym z Panią Olą Holz, zmiana pokoleniowa w końcu musiała nastąpić, choćby w kontekście korzystania z mediów społecznościowych, rozwinięcia komunikacji z obecnymi na Facebooku czy Instagramie mieszkańcami gminy. Moim zdaniem jest to bardzo ważne.

Ale komunikacja, cała sfera PR, to jednak kwestia wtórna do statutowych działań takiej instytucji jak GDK.

- W działaniach programowych, przynajmniej na obecnym etapie, nie będzie zbyt gwałtownej rewolucji, chociażby z tego względu, że budżet GDK został zamknięty pod koniec ubiegłego roku i mamy już na najbliższe miesiące wyznaczone działania.

Zostawmy zatem ten rok i porozmawiajmy o kolejnych, “autorskich” latach Macieja Ratajczyka.

- Ogromną wartość widzę w tym, jak obecnie w GDK funkcjonują duże zespoły, czyli Wood & Brass Band Goleniów, Teatr Brama, Zespół Pieśni i Tańca Ina, ale także pracownie: plastyczna, prowadzona przez Annę Obszyńską czy rękodzieła Beaty Reginii. Z nich na pewno nie będziemy rezygnować, natomiast będę starał się w części z nich wprowadzać drobne zmiany. Chcę bowiem całej instytucji wyznaczyć kierunek na działania proekologiczne. Ale nie w kontekście takim, że będziemy robić zabawki z plastikowych butelek, bo to tylko generuje dodatkowe śmieci, chodzi mi o edukację. Powinniśmy rozmawiać o tym, czym w ogóle jest ekologia i w jaki sposób w codziennym życiu pracować na rzecz planety, czyli dla nas wszystkich.
Z przeprowadzonych już przeze mnie rozmów wynika, że większość zespołu jest zainteresowana tym kierunkiem, co mnie bardzo cieszy. Jego obranie wiązać ma się między innymi ze wspomnianym wcześniej zagospodarowaniem na nowo ogrodu za budynkiem GDK. Chcę, by został on uporządkowany, by pojawiły się tam nowe nasadzenia i mam nadzieję, że uda nam się znaleźć partnerów, którzy pomogą nam to zrobić. Kawałek terenu tam chcemy zresztą wygospodarować na dziką łąkę dla owadów i innych małych organizmów, zamierzamy też przestać kosić trawę przed GDK. Może to budzić kontrowersje, ale to nie jest tak, że te trawniki nie będą pielęgnowane. Po prostu będzie to robione w inny sposób. Myślimy też o założeniu miejskiej pasieki z pszczołami.

A co z wydarzeniami artystycznymi? Obecnie są do dyspozycji dwa duże budynki, czyli siedziba GDK przy ul. Słowackiego oraz “Rampa Kultura” przy Dworcowej, w teorii powinno się więc dziać wiele.

- Jeśli chodzi o przestrzeń, to sytuacja wydaje mi się obecnie bardzo komfortowa, bo oba obiekty mocno się od siebie różnią, dając możliwość zapraszania najróżniejszych artystów. W GDK mamy salę typowo widowiskową, dobrze więc wypadają tam wydarzenia o charakterze klasycznym i na pewno nadal będą się one tam odbywać, bo i grupa odbiorców jest dla nich w Goleniowie spora. Ale GDK ma też zabezpieczone środki na wydarzenia muzyczne w “Rampie”, czyli koncerty “stojące”. Pandemia mocno oczywiście utrudnia obecnie ich planowanie, ale myśleliśmy o tym, żeby zaprosić Natalię Przybysz czy Bass Astral x Igo, czyli takich artystów, którzy przyciągną młodzież. Koncerty będą się też na pewno odbywać przy okazji takich imprez jak Bramat czy Łaknienia, no i mam nadzieję, że pojawią się oddolne inicjatywy. Bo w całym GDK jest dla nich przestrzeń i jestem na nie otwarty. Myślę zresztą o tym, by w przyszłorocznym budżecie Domu Kultury znalazły się środki na wsparcie takich działań, a występować mogły o nie osoby fizyczne i organizacje pozarządowe.

Przestrzeni do organizowania imprez jest rzeczywiście sporo, pytanie jak z przestrzenią dla grup związanych z GDK?

- W “Rampie” działać będą dwa duże środowiska. Po pierwsze będzie to pracownia teatralna, prowadzona przez znajdujący się przypomnę w strukturach GDK Teatr Brama. To nieaktywna obecnie z powodu pandemii grupa dziecięca, grupa młodzieżowa, grupa dla dorosłych i dwie grupy seniorskie, łącznie myślę około 50 osób. Po drugie ćwiczył tam będzie Zespół Pieśni i Tańca Ina, również podzielony na kilka grup, w skład których wchodzi obecnie około 110 osób. Powstaje tam także nowa pracownia muzyczna, którą prowadził będzie Jarosław Chilkiewicz. Łącznie, wraz z instruktorami, z wyremontowanych obiektów korzystać będzie około 200 ludzi.

W GDK zostaną między innymi Wood & Brass Band, cztery zespoły rockowe, choć bardzo przeciąga się remont zalanej niedawno po awarii sali prób, za co chłopaków przepraszam, grupa taneczna, pracownie wokalna, plastyczna i rękodzieła, seniorzy, łącznie pewnie kolejne 200 osób.

Czyli w GDK wciąż będzie ciasno?

- Nie jest żadną tajemnicą, że siedziba GDK jest zbyt mała na działalność, która prowadzona jest w niej obecnie, trudno więc myśleć o rozwoju kolejnych aktywności. Po prostu fizycznie nie ma wolnych miejsc, w których można by było pracować. W “Rampie” tak naprawdę jest do dyspozycji jedna sala, która jest przedzielona na dwie części, z których jedna będzie wykorzystywana przede wszystkim na koncerty i spektakle. Więc tam też zbyt wiele pola do manewru nie będzie.

Tu docieramy do kwestii rozwoju bazy GDK i podstawowego związanego z nią pytania: czy nowy dyrektor nakłaniać będzie władze gminy do budowy zupełnie nowego obiektu, czy też remontu obecnej siedziby?

- Moim zdaniem remont budynku przy ul. Słowackiego nie jest możliwy. Gdy ostatnio, po pęknięciu rury kanalizacyjnej, trzeba było rozkuć posadzkę oraz ściany i zobaczyliśmy, jak wyglądają instalacje, nabrałem przekonania, że ta infrastruktura po prostu nie nadaje się do modernizacji. Wygenerowałoby to zresztą ogromne koszty, wydaje mi się więc, że rozsądnym jest podjęcie rozmów o wybudowaniu nowego, bądź rewitalizacji innego obiektu. Tutaj, wydaje mi się, część infrastruktury wypełniać będzie swoje zadanie jeszcze przez 3 czy 4 lata i to będzie koniec.

Te rozmowy będą prowadzone?

- Tak. Wiem, że gmina czeka na ogłoszenie wyników naboru wniosków do tzw. Funduszy Norweskich, a jeśli uzyska pozytywną odpowiedź, to znajdą się środki na wykonanie projektów architektonicznych nowego budynku przy SP 1 oraz rewitalizacji części szkoły, To by z pewnością ułatwiło wiele spraw.

Zmiana lokalizacji Panu nie wadzi?

- Obie lokalizacje wydają mi się dobre. Nie wyobrażam sobie natomiast prowadzenia inwestycji przy ul. Słowackiego, bo trzeba by było zacząć od wybudowania nowych skrzydeł od strony parkingu, potem do nich ludzi oraz pracownie przenieść i wyburzyć stare budynki. Byłoby to bardzo uciążliwe. A obecną siedzibę trzeba by pewnie cały czas remontować, co generowałoby dodatkowe koszty.

A propos kosztów, pieniędzy na bieżącą działalność GDK obecnie wystarcza?

- Tak. Są pewne cięcia związane z organizacją imprez, ale wiadomo, że w tym roku nie odbędą się chociażby urodziny Goleniowa. A na bieżące potrzeby środki mamy zabezpieczone. Nie ukrywam jednak, że myślę o stworzeniu mikrokomórki, która będzie się zajmowała pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych. Takie projekty mobilizują do działania, wymagają też nieco innego niż zwykle podejścia do tego, czym jest kultura o sztuka. To może być odświeżające w ogóle dla kultury w Goleniowie. Mówimy tu jednak o 2022 roku, bo nabory wniosków zostaną ogłoszone przez Ministerstwo Kultury pod koniec tego.

Można liczyć na to, że sztuka będzie bardziej widoczna na ulicach Goleniowa?

- Są takie plany. Anna Obszyńska pracuje obecnie nad organizacją festiwalu Color Art, a jedną z idei tego przedsięwzięcia jest właśnie to, by w przestrzeni miejskiej pojawiły się rzeźby, które będą nawiązywały do legend wymyślonych przez dzieci z Goleniowa. Pomysł jest świetny, chcę go realizować, pozostaje pytanie o jego finansowanie. Pojawił się też pomysł, by w parku im. I. Paderewskiego stworzyć aleję rzeźb wielkich polskich artystów. Brakuje trochę w naszym mieście myślenia o street arcie, sposobach na to, jak ożywić przestrzeń.

Wracając na koniec do początku wywiadu, ewolucja a nie rewolucja?

- W tym roku zmiany na pewno będą drobne, czyli kontynuujemy program i zadania, które wynikają z zaplanowanego budżetu na 2021 rok. A co będzie dalej, to zobaczymy. Nie ukrywam zresztą, że fundamentem do głębszych zmian powinno być przeprowadzenie przez Goleniowski Dom Kultury diagnozy rzeczywistych potrzeb mieszkańców. Bo być może nasze propozycje się z nimi rozmijają, trzeba to zweryfikować i się nad tym zastanowić. Będziemy więc chcieli zaprosić do współpracy zewnętrzny zespół ekspercki, który pomoże nam taką diagnozę przeprowadzić. Bo jeśli sami będziemy to robić, to po pierwsze pytania zostaną przefiltrowane przez nasz odbiór rzeczywistości, a po drugie z odpowiedziami, które mogą być krytyczne, zrobimy to samo i tak naprawdę do niczego nas to nie zaprowadzi. Chcę, by badanie to ruszyło latem, prowadzone było także na początku roku szkolnego, a wyniki posłużyły do przygotowania oferty kulturalnej na przyszły rok.

Dziękuję za rozmowę.

Goleniów w latach 60. i 70. ubiegłego wieku na zdjęciach Leona Danilenki

Tych zdjęć Goleniowa nie znacie. Unikaty z archiwum Leona Danilenki

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto