Władze Goleniowa podchodzą "racjonalnie" do odśnieżania dróg? Nic się nie zmieni

Wniosek taki wypływa z lektury odpowiedzi na wniosek, jaki niedawno złożył w tej sprawie radny Robert Kuszyński. Zwracał on co prawda uwagą przede wszystkim na tereny wiejskie, pamiętać jednak należy, że i w Goleniowie bywa z tym bardzo różnie. Doskonale było to zresztą widać 10 grudnia, gdy nasze okolice pokryte zostały kilkucentymetrową warstwą świeżego śniegu. Warunki do jazdy samochodem były wówczas wyjątkowo kiepskie. Na naszym facebookowym fanpage'u komentowaliście to bardzo dosadnie:

• A Goleniów posiada pługi/solarki/piaskarki? Bo przyznam się, że jeszcze ani jednego nie widziałam…
• Jak co roku... Zima zaskoczyła, mimo tego że trąbiono o niej, że będzie... Ale zaskoczyła. Ulice Goleniowa nie widziały plugu i solarki, a chodniki łopaty do odśnieżania. Tragedia i tak pewnie będzie całą zimę, więc się przyzwyczaić trzeba.
• Od wielu lat włodarze Goleniowa przyjmują zasadę "samo napadało - samo się roztopi"
• Goleniów i wioski katastrofa! Tylko autostrada czarna.

Burmistrz R. Krupowicz twierdzi jednak, że wypracowane w ostatnich latach standardy i kolejność odświeżania ulic i chodników ramach Akcji Zima, stanowią dobrze opracowany dokument. Wyjaśnia, że w pierwszej kolejności odśnieżane są ulice znajdujące się w centrum miasta i o dużym natężeniu tranzytowym. Drugą kategorię stanowią dojazdówki do dróg pierwszej kategorii, a na drogach zaliczanych do trzeciej kategorii prace odbywają się jedynie po zgłoszeniu pracownika urzędu, odpowiedzialnego za Akcję Zima.

- W związku z ograniczonymi możliwościami finansowymi Gminy Goleniów Akcją Zima objęte są najbardziej newralgiczne miejsca. Gmina racjonalnie podchodzi do wydatkowania środków publicznych, przeznaczonych na ten cel. Mając na uwadze powyższe informuję, że obecnie nie planuje się wprowadzać zmian w w/w dokumentach

- informuje burmistrz.

Wniosek z tego prosty: boczne drogi po prostu nie będą odśnieżane, a mieszkający przy nich ludzie ze śniegiem będą musieli radzić sobie sami. Na pomoc gminy liczyć mogą jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Choć i to nie jest pewne.