Petycja o umorzenie płatności za koncesje na sprzedaż alkoholu trafiła do burmistrza Goleniowa

Petycję tę, jak informowaliśmy wczoraj, przygotowała jedna z mieszkanek naszej gminy. Podpisali się pod nią właściciele bądź pracownicy sporej części działających w Goleniowie lokali z wyszynkiem, choć niestety nie wszystkich udało się zastać na miejscu - niektóre bary czy kawiarnie są obecnie zamknięte.

Tak czy owak, petycja zaadresowana do burmistrza Roberta Krupowicza złożona została dzisiaj w Biurze Obsługi Interesanta i zapewne zostanie jej nadany dalszy bieg. A chodzi o to, żeby goleniowscy przedsiębiorcy z branży gastronomicznej zostali zwolnieni przez władze gminy z opłat za koncesję na sprzedaż alkoholu na miejscu.

- Obecnie płacenie za coś, czego nie możemy sprzedawać i nie wiemy, kiedy będziemy mogli to sprzedawać, jest kompletnym absurdem. Do tego płacimy stawkę w odniesieniu do sprzedaży za poprzedni rok, kiedy też nie mieliśmy możliwości zarobić na tę opłatę. Niepewność dobija lokale gastronomiczne, hotele, bary, puby, a koncesja może być gwoździem do trumny - napisano w petycji (pełen jej tekst znajdziecie w galerii.

Jaki będzie ciąg dalszy? To już oczywiście zależeć będzie od gminnych decydentów. Dodać należy, że ewentualne umorzenia opłat nie wpłyną znacząco na stan gminnego budżetu, bo w Goleniowie i okolicach nie ma wielu lokali sprzedających alkohol na miejscu. W samym mieście - około 20.

Wysokość opłaty za koncesję alkoholową jest zależna od rodzajów sprzedawanych trunków oraz obrotów. Jak się zorientowaliśmy, są w Goleniowie kawiarnie, które płacą około tysiąca złotych rocznie, ale w przypadku klasycznych pubów jest to nawet 6 tys. zł. A branża ponosi opłaty za prawo do sprzedaży alkoholu na miejscu, choć w wyniku wprowadzenia "antycovidowych" restrykcji nie ma możliwości z owego prawa korzystać.