Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmienić rytm bicia serca – ze śmierci na życie. Ratujmy Emmę z Nowogardu!

Grzegorz Świstak
Grzegorz Świstak
Serce 5-letniej Emmy Król z Nowogardu jest bardzo chore. Przez nie już była na granicy życia i śmierci! WWS pod postacią Tetralogii Fallota z hipoplazją tętnicy płucnej – tak w terminologii medycznej brzmi nazwa wady serca Emmy. W praktyce oznacza tyle, że jej życie ciągle jest zagrożone – takie serduszko to bomba, która może w każdej sekundzie zabrać życie.

Zbiórkę znajdziesz Tutaj

My rodzice dzieci z WWS wiemy bardzo dobrze, co to jest budzić się rano z myślą czy moje dziecko prze żyje kolejny dzień, czy nic się nie wydarzy - czytamy w opisie Państwa Krół z Nowogardu. Wizja śmierci towarzyszy nam niemal codziennie. A my nie chcemy stracić Naszej Emi. Żaden rodzic nie powinien usłyszeć od swojego dziecka: Mamo, ja nie chcę jeszcze umierać. Nie od niespełna 5-letniego dziecka, które powinno cieszyć się dzieciństwem. Gdy to usłyszałam od Emci poczułam się bezradna, ale jednocześnie zmotywowało mnie to do tego by jeszcze bardziej walczyć o Emkę, a decyzja, którą podjęliśmy jest jak najbardziej słuszna. Wiem, będzie ciężko ale wierzę, że z Waszą pomocą Nam się uda.

Emcia urodziła się 21 marca 2018 roku w CZMP w Łodzi. Pierwszy miesiąc życia spędziła w szpitalu. Badania ciągnęły się w nieskończoność. Do domu wyszła wraz z mamą tylko na chwilę. Gdy miała 4 miesiące, jej stan nagle się pogorszył. Samolot medyczny w trybie pilnym zabrał ją do CZMP w Łodzi. Tam odbyła się pierwsza operacja ratująca życie. Emma wróciła do domu, ale tylko po to, by zebrać siły do ważniejszej walki.

Mieliśmy czekać na planową operację i nic nie zapowiadało tragedii, jaka wkrótce się wydarzyła - dodaje mama Emmy. W styczniu 2019 roku, gdy była zaplanowana korekta serca, Emma zachorowała na ospę. Choroba okazała się straszna w skutkach. Wada serca plus brak odporności, ciągłe infekcje, choroby, antybiotyki i hospitalizacje doprowadziły do tego, że kilka miesięcy później nasza córeczka pojechała stoczyć kolejną walkę o życie. Tym razem jej szanse były znikome. Płakaliśmy ze strachu…

W trakcie 5-godzinnej operacji wciąż coś szło nie tak. Ostra niewydolność krążenia i wiele innych powikłań sprawiły, że lekarze w 2 dobie po operacji zdecydowali o podłączeniu córeczki pod ECMO. Przez kolejne 2 tygodnie tak była podtrzymywana przy życiu.

Lekarz anestezjolog powiedział nam, że wszyscy modlili się, by Emma została z nami. I udało się! Po wielu tragicznych chwilach, po reoperacji, bo rozsypała się zastawka i trzeba było ją wymienić, nadal w ciężkim stanie, ale została odłączona od ECMO. I dała radę!

W listopadzie ubiegłego roku okazało się, że z serduszkiem znowu zaczęło się dziać źle! Lekarze nie są w stanie powiedzieć, jak szybko stan Emi będzie się pogarszał. I ile mamy czasu…

Po wszystkich rozmowach i informacjach, jakie uzyskaliśmy, podjęliśmy decyzję o zoperowaniu Emmy w zagranicznym ośrodku w Genewie. Wiemy, że po wszystkim, co przeszła, ta decyzja jest dla niej najlepsza.

Emma została zakwalifikowana do operacji. Rodzice czekają na kosztorys.

Już teraz wiemy, że koszty za życie naszego dziecka będą ogromne. Dlatego my, rodzice Emmy z całego serca prosimy o pomoc w uzbieraniu środków na pobyt i leczenie naszego dziecka za granicą. Wiemy, że razem nam się uda! Emma bardzo chce żyć! Musimy dać jej tylko na to szansę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na goleniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto