15 grudnia złożyłam petycję do burmistrza Goleniowa w imieniu swoim i mieszkańców. Petycję w sprawie podwyżki śmieci podpisało 67 osób i ta liczba wciąż rośnie. Ze względu na to, że petycję zgłaszałam dzień przed posiedzeniem Rady Miejskiej, liczyłam na to, że radni wraz z burmistrzem wypracują jakeś rozwiązania, które będą dobre przede wszystkim dla mieszkańców Gminy.
Stawka, którą obecnie płacimy jest niska, ale być może podwyżek takich, jak proponowane, nie musiałoby być, gdyby nie kilka kwestii. Pierwszą jest to, że część firm w Goleniowie płaci za wywóz śmieci firmie ze Szczecina. Nawet przyjmując, że około 10% firm z siedzibą w Goleniowie płaci innej firmie niż PGK - to są to kwoty, które nie wpływają na konto PGK. Dlaczego PGK nie negocjuje ofert z tymi podmiotami? Czy dla PGK to mało? Druga sprawa to same deklaracje. Mieszkańcy nie rozróżniają zameldowania od zamieszkania. A to powoduje też spore straty w budżecie. Dlaczego nie szuka się tu rozwiązań? No i trzecią sprawą jest audyt w PGK, którego domaga się część radnych i mieszkańców. Audyt mógłby wyjaśnić nie tylko koszty, jakie generuje PGK, ale też to, dlaczego firmie ze Szczecina opłaca się odbierać od naszych firm śmieci. Raczej przedsiębiorcy nie przepłacają za ten wywóz. Raczej płacą mniej niż oferuje PGK. Jak to możliwe?
Radni, którzy są za podwyżką, są po prostu za podwyżką - dlaczego? Czy ktoś tę podwyżkę uzasadnił ekonomicznie - poza podawaniem tylko, że tak wynika z kosztów generowanych przez PGK i że teraz płacimy mało? A dlaczego radni po przeciwnej stronie nie podają żadnych rozwiązań? Kiedy słucha się obrad, to nasuwa się wniosek, że radnym nie chodzi o śmieci, ani o rozwiązania. Każdy ma swoje roszczenia, a na tym stracą wszyscy mieszkańcy.
Tym bardziej, jeśli budżet nie zostanie zatwierdzony. Na fejsbukowych stronach można poczytać komentarze mieszkańców, którzy są zadowoleni z tego faktu, że budżet nie został zatwierdzony, bo „lepiej nie mieć budżetu, niż mieć zły”. Ja się dziwię takiemu stawianiu faktów. To tak, jakby ktoś powiedział, że lepiej chodzić nago, niż w podartej sukience. Po prostu nie znają konsekwencji dla gminy chodzenia nago. Poza tym, co to znaczy zły budżet? Dla kogo zły? Bo przecież, jak dla kogoś zły, to dla kogoś dobry.
Ja miałam nadzieję na zakończenie konfliktu, ale zaczynam mieć wątpliwości. Dla mnie to sprawa, która dotyczy każdego mieszkańca gminy i sądzę, że tu ogólne dobro powinno przezwyciężyć inne ważne powody, dla których jest, jak jest. Mam nadzieję, że sprawa śmieci nie wpłynie na to, że taka fajna gmina utonie – nie w śmieciach, ale przez śmieci.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?